Tożsamość zawodowa a konstruktywizm społeczny
Do dzisiejszego wpisu zainspirowały mnie dwie rzeczy. Po pierwsze deklaracja absolwentki etnologii, która na Instagramie przyznała, że etnologia nie przydaje jej się w obecnej pracy i naszą późniejsza rozmowa. Po drugie rozmowa na Clubhouse ze Scrum Masterem, który dopytywał czy skoro używa w pracy narzędzi znanych w projektowaniu User Experience to czy może się nazywać projektantem UX.
Co te dwie rozmowy mają wspólnego? Tożsamość rozumianą jako konstrukt kulturowy!
Konstruktywizm społeczny
Nauki społeczne w tym antropologia mają do zaoferowania wiele różnych kierunków. Jeden z nich, konstruktywizm społeczny, jest bardzo przydatny też poza światem naukowym. Konstruktywizm zakłada, że nie ma jednej, obiektywnej rzeczywistości, takiej Prawdy przez duże P. Według konstruktywizmu ludzie postrzegają rzeczywistość przez pryzmat swojej kultury i doświadczeń, więc jedyne co mamy to ileś subiektywnych wersji rzeczywistości. Czyli mówiąc wprost: punkt widzenia zależy od punktu siedzenia 😉 Konstruktem społecznym będzie więc na przykład wiedza, płeć, naród czy niepełnosprawność. W różnych kulturach co innego będzie kryło się pod tymi pojęciami.
Taka perspektywa bardzo się przydaje również przy projektowaniu i badaniu doświadczeń użytkowniczek i użytkowników. Sprawi, że nie będziemy szukać jednej prawdy objawionej tylko zabierzemy się za pracę z myślą, że perspektywa i rzeczywistość naszych rozmówczyń czy użytkowników jest po prostu jedną z wielu, równorzędnie prawdziwych.
Tożsamość narodowa jako konstrukt
Tożsamość ta narodowa również może być postrzegana jako konstrukt kulturowy.
Łatwo to wytłumaczyć na przykładzie tożsamości narodowej. Kto może mówić o sobie, że jest Polką lub Polakiem? Przede wszystkim, wiadomo, osoby, które mieszkają w Polsce i mówią po polsku. A co z osobami, które urodziły się za granicą, ale mają rodziców Polaków? A co jeśli ktoś się nie urodził na terenie Polski, ale mówi po polsku i czuje związek z tym krajem? Co jeśli ktoś ma nie rodziców, ale dziadków z Polski i nie mówi po polsku? To jest Polką czy nie jest? Jak widzisz możliwe przypadki się mnożą i jedyne co nam zostaje na koniec to deklaracja czy ktoś się czuje Polką lub Polakiem. Chyba, że wierzysz w to, że można komuś, kto ma dziadków Polaków, urodził się za granicą i nie mówi po polsku zabronić nazywania się Polką. Ja jestem przekonana, że jeśli ktoś zadeklaruje, że jest Polką i w ten sposób konstruuje swoją tożsamość, to trzeba uznać, że nią jest.
W Polsce umówiliśmy się, że obywatelstwo polskie (czyli taką pieczątkę polskości) dostaje się, gdy co najmniej jeden z rodziców jest obywatelką_em polską_im. Ale już w Stanach Zjednoczonych obywatelstwo amerykańskie zostało skonstruowane inaczej i dostaje je automatycznie każdy, kto urodzi się na terytorium USA.
Jeśli chcesz poczuć się jak student_ka etnologii to polecam zamieszać sobie w głowie i przeczytać o tym, jak zostały “wynalezione” takie konstrukty kulturowe jak tradycje narodowe w książce “Tradycja wynaleziona” Hobsbawma i Rangera. Ręczę, że przestaniesz myśleć, że naród polski ma 1000 lat historii i w roku 996 mieszkanki i mieszkańcy terenów obecnej Polski czuły_li się Polakami 😉
Jeśli interesuje Cię etnologiczne podejście do rozumienia tożsamości możesz też przeczytać artykuł Katarzyny Waszczyńskiej.
Tożsamość zawodowa
Tak samo jest z tożsamością zawodową. Pewne zawody mają z góry skonstruowane kryteria – żeby być maklerką giełdową trzeba zdać egzamin. Żeby być lekarzem, trzeba skończyć medycynę (ale po skończeniu medycyny wcale nie trzeba być lekarzem). Ale nie wszystkie zawody i tożsamości mają tak jasne granice.
Żeby być etnolożką lub antropologiem można skończyć etnologię. Można jej też nie kończyć, ale studiować przez jakiś czas. Albo nie studiować, ale używać w swoich badaniach metod etnograficznych. Można studiować np. socjologię, ale identyfikować się bardziej z antropologią. Można też pracować w zawodzie pisarki, badacza, programistki lub projektanta User Experience, czuć związek z etnologią i wykorzystywać w pracy to, czego nauczyło się na studiach. I uważać się za etnolożkę.
Można projektować lub badać doświadczenia użytkowniczek i nazywać siebie UX Designerem, projektantką UX, badaczem doświadczeń użytkownika, UX Writerką lub Product Managerem. Jak widzisz jest duża dowolność.
Podczas wspomnianej dyskusji w aplikacji Clubhouse o tym, kto może nazywać się projektantką_em UX padło pytanie czy jeśli ktoś jest Scrum Masterem w zespole programistów i w swojej pracy stosuje narzędzia projektowania User Experience, może nazywać siebie projektantem. No i tu nie ma dobrej odpowiedzi, ani jasnych kryteriów, w stylu “jeśli 30% czasu Twojej pracy projektujesz to ci wolno, ale jak 29% to już nie wolno ci się tak nazwać.” Skoro temu Scrum Masterowi przyszło do głowy, że ma związek z projektowaniem UX, to jedyne co może zrobić, to sam sobie skonstruować własną tożsamość zawodową, gdzie sam określi to czym się zajmuje i jakoś to nazwie.
Z drugiej strony Ola z Wild Rocks jest po etnologii, pracowała jako projektantka UX, a teraz zajmuje się uczeniem innych jak korzystać i sprzedawać na Instagramie. Nie czuje, że umiejętności etnolożki przydają jej się w obecnej pracy i pisze o tym otwarcie na swoim Instagramie. I to jest jak najbardziej ok!
Moja tożsamość zawodowa jest również skonstruowana. W 2013 roku po odkryciu istnienia design anthropology na konferencji EPIC sama mianowałam się Design Anthropologist (nigdy nie musiałam tego tłumaczyć na polski ale chyba najbliżej byłoby antropolożka projektowania). Po prostu wpisałam sobie ten tytuł do stopki maila oraz do opisu na Linkedinie.
W Polsce nigdzie nie było ogłoszenia o pracę dla antropolożki projektowania. Pracując jako projektantka w kolejnych firmach, w których pracowałam, budowałam świadomość czym jest etnologia i jak się ma do User Experience. W sytuacjach zawodowych przedstawiam się jako projektantka UX i etnolożka. Po prostu sama skonstruowałam sobie taką tożsamość zawodową. Do czego i Ciebie zachęcam 🙂